Islandia Sesja Ślubna
Bardzo długo zajęło nam przygotowanie tego bardzo ważnego dla nas wpisu, jakim jest fotograficzna relacja z wyjątkowej podróży na Islandię. Islandia to miejsce, o którym dużo słyszeliśmy, czytaliśmy, widzieliśmy na setkach zdjęć, ale i tak nie potrafiliśmy sobie go do końca wyobrazić. Okazało się, że słusznie, bo już po przylocie przekonaliśmy się, że jest to miejsce niewyobrażalne, nieklasyfikowane, niejednorodne i pisząc to, mamy poczucie, że nieopisywalne słowami.
Islandia to zmienność
Islandia to zmienność, to ogrom, to spokój, to „wiatr-słońce-wiatr-deszcz-wiatr-słońce-wiatr”, to majestat natury, to siła i to ogromna inspiracja. To takie miejsce, gdzie natura absolutnie rządzi, a jej moc sprawia, że można się poczuć małą kropką, chwilowym mgnieniem i uświadomić sobie swoją kruchość. W ciszy Islandii można wsłuchać się w swoją wewnętrzną ciszę i sporo się dowiedzieć. Islandia zachwyca. A my zasypiając mamy nadal jej bezkres przed oczami i poczucie, że wciąż słyszymy szum wodospadu.
W tym wszystkim mieliśmy wspaniałych towarzyszy podróży, niezwykle otwartych i chłonących przyrodę i jej piękno całym sobą. To z nimi przemierzaliśmy setki kilometrów, z nimi patrzyliśmy z otwartymi buziami na to, co pojawia się przed naszymi oczami, z nimi milczeliśmy i z nimi śmialiśmy się w głos. Wreszcie, to dla nich stworzyliśmy ważną fotograficzną pamiątkę w postaci sesji ślubnej na Islandii. I dziś już wiemy, że to nie ostatnia podróż z nimi.
Przed Wami historia pisana wiatrem, słońcem, lodem, deszczem, znowu wiatrem i znowu słońcem. Zapraszamy na Islandię w kilku odsłonach z Klaudką i Arczim.
Część pierwsza
Wodospady, Czarna Plaża, Vik, Diamond Beach, Suknia ślubna i bukiet z polskim paszportem.









































Część druga
Mchy, mgły, czapki, szaliki, owce, dużo owiec, Dacia Duster, hałda, zimno



















Część trzecia
Pobudka szumem wodospadu, tęcza, konie, wieczny zachód słońca, jesienne kolory, wszystko wygląda jak VSCO, muzyka Indie brzmi tu najlepiej i ta droga, ta droga…


















Część czwarta
Lodowiec, Hof, błękit, zachwyt, ogrom, lód, strasznie dużo lodu, brak słów, kryształy unoszące się na lazurowej tafli



















Część piąta
Hot Springs, deszcz, gorące źródła, czarne kamyczki, bliskość natury i dzikość serc











Część szósta
Postanowione. Na pewno tu wrócimy.

Zobacz też -LAKE COMO WEDDING | GRAND HOTEL TREMEZZO WEDDING
Bajkaaa! No po prostu cudo! Nie mogę się napatrzeć <3