Ślub w Toskanii. Wedding in Tuscany
Wiem, że już kilka razy pisaliśmy, że 2020 to najdziwniejszy rok w naszej historii, ale on ma tez taką funkcję, że z miesiąca na miesiąc się „aktualizuje” i zaskakuje coraz bardziej. Dziś, w połowie grudnia, robiąc ten wpis, jest dla mnie abstrakcyjne, że jeszcze niespełna 3 miesiące temu byliśmy w innej rzeczywistości, fotografowaliśmy swa przepiękne śluby we Włoszech, jedliśmy pizzę i piliśmy wino do późnych godzin nocnych, uśmiechając się od ucha do ucha i ten uśmiech nie był niczym przysłonięty.
Dziś jest trochę inaczej pod każdym względem, więc zabieramy Was do Toskanii, na radosny, kameralny ślub o zapachu oliwek z cykadami w tle. Z czym my kojarzymy Toskanię? Z winem, cyprysami, zdesaturowaną zielenią na jesień, oliwkami i słońcem. No i wszystko się zgadza, poza tym ostatnim. Pod koniec września zamiast słonecznej Toskanii otrzymaliśmy od losu deszczową, nieco nostalgiczną, taką, jakiej nie znaliśmy do tej pory i żebyście nie mieli wątpliwości: taka Toskania też zachwyca i zostaje na długo w pamięci.
Mamy zatem wrzesień, toskańskie agroturismo, Kamilę i Kamila – bo to ważne, żeby dobrać się pod względem charakteru ale i imion. Mamy ich czwórkę przyjaciół, Fiata 500 (bo Ona kocha ten wóz i kojarzy go z najlepszymi włoskimi wakacjami) i mamy Asię ze Ślubu w Toskanii, która każdemu pomoże rewelacyjnie zorganizować ślub we Włoszech. Jest też basen, prosecco i ogrom, serio, ogrom przepysznego toskańskiego jedzenia. Jeśli gdzieś można najeść się na śmierć to dla nas Włochy są właśnie takim miejscem.
Kamilę i Kamila obdarzyliśmy wielką sympatią od pierwszych telefonów, a zawłaszcza tych w środku pandemii, w kwietniu, kiedy to drżącym głosem pytaliśmy ich: „jedziemy?”, a oni z radością i pewnością krzyczeli w słuchawkę: „no pewnie, że jedziemy, do września masa czasu”. Zrobili to wszystko rewelacyjnie – z miłością, luzem radością i nadzieją. Obserwowanie ludzi, którzy wierzą w swoje plany, czerpią z nich satysfakcję i siłę jest energią wręcz kosmiczną i za każdym razem doceniamy w takich momentach to co robimy w życiu i kogo spotykamy na naszej drodze.
Żeby nie przedłużać, zobaczcie na zdjęciach jak Oni wymyślili sobie swoją ślubną Dolce Vitę, pełną zieleni, śmiechu i pysznego prosecco.
Koordynacja ślubu: Asia Ślub w Toskanii
Suknia: Tom Sebastien
Fryzura: Viola Ostolska
Make-up: Beauty on fleek Italia
Kwiaty: Le Petit Jardin